Erotomania a rozwód kościelny

Spis treści:

Czy nieokiełznana potrzeba odbywania stosunków płciowych – także pozamałżeńskich – może stać się przyczyną stwierdzenia nieważności małżeństwa? Co w przypadku, gdy przejawy erotomanii u danej osoby wystąpiły już przed ślubem, a co wtedy, gdy niepokojące tendencje mogły być zaobserwowane dopiero po zawiązaniu węzła małżeńskiego? Kiedy właściwie trybunał kanoniczny może uznać małżeństwo współtworzone przez erotomana (seksoholika) za nieważne od samego początku? W dzisiejszym wpisie omawiamy kwestię „erotomania a rozwód kościelny” – tradycyjnie zachęcamy do lektury.

Czym jest erotomania?

Na wstępie wyjaśnijmy definicję frapującego nas pojęcia. Zgodnie ze Słownikiem języka polskiego (sjp.pl) erotomania to nadmierny popęd płciowy u mężczyzny (satyryzm) lub u kobiety (nimfomania). W ten sposób pojmowana erotomania to inaczej uzależnienie od seksu, hiperseksualność czy seksoholizm. Erotoman zatem za wszelką cenę będzie dążył do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych, nierzadko ze szkodą dla siebie samego, a także osób z najbliższego otoczenia. Jak nietrudno się domyślić, erotomania – seksoholizm – może stanowić przeszkodę uniemożliwiającą stworzenie pełnowartościowej więzi z partnerem lub partnerką, zwłaszcza wtedy, gdy objawia się ona niemożliwym do przezwyciężenia pragnieniem odbywania stosunków seksualnych z wieloma – często przypadkowymi – osobami. Warto mieć na uwadze, że erotomania, jako patologiczne wzmożenie popędu seksualnego, może objawiać się na wiele różnych sposobów, np. poprzez:
● utrzymywanie stosunków seksualnych z wieloma partnerami;
● uporczywe fantazjowanie na temat seksu;
● różnego rodzaju nadużycia seksualne;
● uzależnienie od masturbacji;
● obnażanie się na oczach innych lub podglądactwo;
● nieustanne poruszanie w rozmowach tematów związanych z seksem.

Nie możemy jednak zapominać, że erotomania to także rodzaj obsesji, którą opisał francuski psychiatra Gaëtan Gatian de Clérambault w 1921 roku. W naukach medycznych funkcjonuje ona zatem również jako zaburzenie, w którym osoba o niższym (zazwyczaj) statusie społecznym jest wbrew logice przekonana o tym, że osoba o statusie wyższym (np. aktor czy światowej sławy muzyk) darzy ją uczuciem. Warto również mieć na uwadze, że o ile na potrzeby tego tekstu między erotomanią a seksoholizmem stawiamy znak równości, o tyle możemy także natrafić na publikacje, w których erotomania traktowana jest właśnie jako urojenie polegające na absurdalnym przeświadczeniu o byciu kochanym, seksoholizm natomiast – uzależnienie od czynności seksualnych.

Wracając jednak do meritum – jak erotomania dotykająca jedno ze ślubnych partnerów wpływa na możliwość stwierdzenia nieważności małżeństwa przez trybunał kościelny? Tłumaczymy.

Erotomania a unieważnienie małżeństwa kościelnego

Jeśli chodzi o erotomanię – unieważnienie małżeństwa kościelnego może zostać zasądzone przez Sąd Biskupi jedynie w przypadku, gdy na zaburzenie, o którym mowa, jedna ze stron cierpiała jeszcze przed ślubem. Jednocześnie należy zaznaczyć, że sama zdrada, pojawiająca się w ważnie zawartym związku małżeńskim, mimo że w sposób niezwykle drastyczny oddala od siebie współmałżonków, ze względu na nierozerwalność małżeństwa nie stanowi wystarczającej przesłanki do wszczęcia postępowania sądowego. Może ona jednak wskazywać na wystąpienie określonych czynników, a także podstaw prawnych, świadczących o niezdolności danej osoby do stworzenia z partnerem lub partnerką ważnego w świetle prawa kanonicznego związku małżeńskiego.

Erotomania a tzw. rozwód kościelny – braki dotyczące zgody małżeńskiej

Jak wiemy, małżeństwo kościelne może zostać uznane przez sąd kościelny za nieważne, jeśli jego zawarciu towarzyszyły wyszczególnione przez prawo kanoniczne przeszkody zrywające, braki dotyczące formy ceremonii lub zgody małżeńskiej. To właśnie na tych ostatnich powinniśmy się skupić, ustalając, w jaki sposób erotomania – seksoholizm – na którą cierpi dana osoba, jest w stanie wpłynąć na pełnoprawność zawartego przez nią przymierza małżeńskiego.

W kan. 1095 n. 3 KPK możemy wyczytać, że osoby, które z przyczyn natury psychicznej nie są zdolne podjąć najistotniejszych obowiązków małżeńskich, nie mogą zawrzeć małżeństwa ważnie. Jak pokazuje praktyka, niemożność tego rodzaju niezwykle często dotyczy sfery seksualnej – np. utajnionego homoseksualizmu bądź transseksualizmu, czy też właśnie erotomanii. Osoba dotknięta seksoholizmem może bowiem mimo szczerych chęci nie być zdolna do dochowania wierności i stworzenia pełnowartościowego przymierza małżeńskiego.

Omawiając kwestię „erotomania a unieważnienie małżeństwa kościelnego”, powinniśmy mieć również na uwadze, że erotoman może dopuścić się tzw. symulacji zgody małżeńskiej. W myśl kan. 1101 § 2 do sytuacji takiej może dojść m.in. wtedy, gdy jedna ze stron (lub obie) aktem woli wykluczają małżeństwo (w trakcie jego zawierania!) lub jeden z jego istotnych elementów bądź przymiotów. Jeśli bowiem składający przysięgę erotoman, bądź erotomanka, dopuszcza w myślach możliwość utrzymywania pożycia z innymi (niż współmałżonek) osobami lub porzucenia współmałżonka w nieokreślonej przyszłości, nie może zawrzeć ważnego małżeństwa.

Podsumowując zagadnienie „erotomania a rozwód kościelny” (poprawnie – stwierdzenie nieważności małżeństwa), należy powtórzyć, że tego rodzaju zaburzenie psychiczne może stanowić przesłankę wystarczającą do wszczęcia procesu małżeńskiego, jeśli tylko mamy powody, by przypuszczać, że dana osoba nie była zdolna do wypełniania najważniejszych zobowiązań małżeńskich lub dopuściła się symulacji zgody małżeńskiej. W przypadku procesów opierających się na jednym z wymienionych tytułów prawnych kluczowe znaczenie dla sądu mogą mieć zeznania stron i świadków, opinie biegłych oraz dokumentacja medyczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

You may use these <abbr title="HyperText Markup Language">HTML</abbr> tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*