Gdy on lub ona nie chce dziecka – wykluczenie potomstwa jako przyczyna tzw. rozwodu kościelnego

Spis treści:

Jednym z najważniejszych zadań, przed którymi stają młodzi ludzie wstępujący w związek małżeński, jest zrodzenie i wychowanie potomstwa. Co jednak w sytuacji, gdy po zawarciu małżeństwa okazuje się, że jedno z partnerów nie chce dzieci? Czy w takim razie dane małżeństwo możemy i powinniśmy uważać za pełnoprawne? W dzisiejszym tekście piszemy o wykluczeniu potomstwa w prawie kanonicznym – czyli jednej z przesłanek umożliwiających wszczęcie procesu kanonicznego. Zainteresowanych zachęcamy do lektury.

Stwierdzenie nieważności małżeństwa a niemożliwość posiadania dzieci

Zanim omówimy szczegółowo przypadki, w których jedno z partnerów po ślubie dowiaduje się, że mąż (lub żona) nie chce mieć dzieci, oraz te, w których partnerzy jeszcze przed zawarciem małżeństwa uznają, że nie chcą płodzić potomstwa, przyjrzyjmy się nieco innej kwestii. A zatem jak z punktu widzenia prawa kanonicznego wygląda kwestia bezpłodności? Otóż jeśli po zawarciu małżeństwa okazuje się, że partnerzy nie mogą mieć dzieci, albo wiedzieli o tym jeszcze przed zawiązaniem węzła, lecz mimo to zdecydowali się na wspólne życie, zawarli małżeństwo ważne. Co innego w sytuacji, gdy jedno z partnerów, które nie chce dzieci i zataja przed drugim fakt bezpłodności – w takim przypadku możemy mówić o podstępie mającym doprowadzić do zawarcia małżeństwa. Kan. 1098 Kodeksu prawa kanonicznego stanowi bowiem, iż osoba, która postanawia wstąpić w związek małżeński, wprowadzona w błąd dotyczący istotnego przymiotu partnera lub partnerki, zawiera małżeństwo nieważnie. Błąd ten ponadto, aby mógł być traktowany w charakterze przeszkody małżeńskiej, musi w poważny sposób zakłócać wspólnotę małżeńską.

Nas jednak w dzisiejszym artykule zajmują w szczególności inne przypadki. Co możemy odpowiedzieć naszym klientom, którzy oznajmiają, że żona (lub mąż) nie chcą dzieci, a w związku z tym pragną zabiegać o tzw. rozwód kościelny?

„Małżonek nie chce dzieci” – co na to Kościół?

Małżeństwo to nierozerwalna wspólnota dwojga partnerów, których związek ma we wszelkich aspektach służyć ich dobru wzajemnemu (bonum coniugum) oraz dobru potomstwa (bonum prolis). Czy mąż lub żona mogą zatem zgodnie z doktryną Kościoła nie chcieć dzieci? Nauczanie Kościoła nie pozostawia w tej kwestii żadnych wątpliwości. Partnerzy bowiem, doprowadzając do powstania węzła małżeńskiego, przyjmują obowiązek pożycia mającego na celu zrodzenie potomstwa. To natomiast powinno być przyjęte oraz wychowane z nieustającą troską o wszystkie jego najważniejsze potrzeby. Wartościowa zgoda małżeńska wyrażona przed ołtarzem zawiera w sobie świadome przyjęcie wszystkich tych obowiązków. Jeśli on lub ona nie chcą dzieci, a mimo to składają przysięgę przed ołtarzem, dopuszczają się symulacji zgody małżeńskiej, a zatem wyrażają zgodę niewystarczającą z punktu widzenia prawa kanonicznego.

Co zatem powinniśmy wiedzieć o symulacji zgody małżeńskiej w kontekście awersji, niechęci do posiadania dzieci?

Symulacja zgody małżeńskiej a niechęć do posiadania dzieci

Symulacja zgody małżeńskiej – całkowita lub częściowa – to w rzeczywistości jeden z najczęściej rozpatrywanych w kontekście stwierdzenia nieważności małżeństwa tytułów prawnych. Może ona przybrać wiele różnorodnych postaci. Jeśli dane osoby nie tylko nie chcą dzieci, ale też wbrew słowom wypowiadanym podczas ceremonii nie chcą wstępować w związek małżeński, mowa o symulacji pełnej lub całkowitej. Jeśli jednak jedno z małżonków, mimo szczerej chęci wstąpienia w związek, aktem woli wyklucza jeden z ważnych elementów lub przymiotów małżeństwa (np. ona/on nie chce dzieci), dochodzi do symulacji częściowej. W tym przypadku mowa o wykluczeniu potomstwa – w prawie kanonicznym możemy traktować je jako tytuł prawny wystarczający do stwierdzenia nieważności małżeństwa.

Symulacja w tego typu przypadkach (i wszystkich innych) musi zostać udowodniona. Oznacza to, że sąd kościelny powinien zyskać pewność, że dana osoba zdecydowanie nie chciała dzieci będących owocem małżeństwa, a więc aktem woli dopuszczała się tzw. wykluczenia potomstwa. Mimo, że postępowanie w tego typu sprawach może okazać się dość skomplikowane, rzetelną pomoc formalną jest w stanie zapewnić wiernemu nasz adwokat kościelny.

Wykluczenie potomstwa – prawo kanoniczne

Jeśli zatem z naszą Kancelarią kanoniczną kontaktuje się osoba, która mówi „moja żona nie chce dzieci” lub „mój mąż nie chce dzieci” i myśli o tzw. rozwodzie kościelnym, należy zbadać, czy w momencie, w którym padło „sakramentalne tak”, nie doszło do wykluczenia potomstwa. Prawo kanoniczne, nawiązując do wspomnianych celów małżeństwa, czyli dobra współmałżonków i dobra potomstwa, wyróżnia różne typy wykluczenia tego drugiego. Jeśli zatem jedno ze współmałżonków nie chce dzieci, może dopuszczać się odrzucenia obowiązku wspólnego pożycia małżeńskiego, jako aktów spajających i dopełniających związek, lub odrzucenia aktów płciowych nakierowanych na spłodzenie potomstwa (dana osoba dopuszcza pożycie, ale zdecydowanie nie chce dzieci i stosuje środki antykoncepcyjne, które mają uniemożliwić przyjście na świat jej potomstwa). Kolejny przejaw wykluczenia dobra potomstwa to wykluczenie obowiązku ochrony życia poczętego – jeśli zatem dana osoba nie chce dzieci i zakłada, że po zawarciu małżeństwa w razie ciąży będzie gotowa zdecydować się na aborcję, wyklucza właśnie ochronę życia po poczęciu. Wykluczenie dobra potomstwa może również dotykać kwestii troski o życie i zdrowie dziecka już po narodzinach.

Co pragniemy zaznaczyć, z prawnego punktu widzenia znaczenia nie ma to, czy ona lub on po ślubie oznajmili, że nie chcą dzieci, lecz stan psychiczny danej osoby w momencie wyrażania zgody małżeńskiej. Nie wystarczy zatem wykazać, że jedno ze współmałżonków dopuszczało do siebie myśl o wykluczeniu dobra potomstwa, lecz świadomie i zdecydowanie je wykluczyło. Ponadto, gdy mowa o wykluczeniu pożycia nastawionego na spłodzenie potomstwa, należy zaznaczyć, że nie chodzi o faktyczną realizację obowiązków małżeńskich, lecz silne postanowienie niewypełnienia tego typu zobowiązań powziętych jeszcze w okresie poprzedzającym ślub. Co należy wyraźnie podkreślić – tytuł prawny rozpatrywany przez sąd w kontekście tzw. rozwodu kościelnego może stanowić również czasowe wykluczenie dobra potomstwa. Jeśli zatem kobieta nie chce dzieci przez rok czy kilka lat po ślubie lub nie rezygnuje z pożycia, lecz stosuje antykoncepcję i dopuszcza myśl o aborcji jako rozwiązaniu, na które może się zdecydować przez jakiś czas po wstąpieniu w związek małżeński – jesteśmy w stanie mówić o przesłance do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Rzecz jasna decydujące znaczenie ma np. to, co zakładała partnerka, wyrażając słowa przysięgi w obecności kapłana.

Jako, że podczas procesów małżeńskich dot. stwierdzenia nieważności małżeństwa sąd bada stan w momencie wyrażania zgody, jeśli np. kobieta mówi „mąż nie chce mieć ze mną dzieci”, lecz ma prawo przypuszczać, że planował posiadanie potomstwa jeszcze przed zawarciem małżeństwa, albo też nie istnieją ważne przesłanki, by mniemać, że mąż uprzednio odrzucał ten element małżeństwa – nie ma podstaw, by uznać małżeństwo za nieważne.

Wykluczenie potomstwa – dowodzenie w trakcie procesu

Osoby twierdzące, że mąż lub żona nie chce dzieci, i przekonane, że partner lub partnerka wykluczały dobro potomstwa w momencie zawarcia małżeństwa, zazwyczaj zdają sobie sprawę z faktu, że dowodzenie w tego typu sprawach może okazać się wyjątkowo skomplikowane. Dlatego właśnie tak często decydują się na pomoc prawną adwokata kościelnego, który wesprze ich w zredagowaniu skargi powodowej kierowanej do sądu i w przygotowaniu się do procesu, a następnie będzie ich reprezentował na każdym etapie wszczętego postępowania.

Dowodzenie wykluczenia potomstwa w kontekście prawa kanonicznego spotyka się z kilkoma istotnymi problemami. Największy z nich opiera się na psychicznym, a więc całkowicie wewnętrznym i niemożliwym do zbadania empirycznie (za pośrednictwem zmysłów) charakterze przeszkody. Osoba, która nie chce mieć dzieci i wykluczała możliwość posiadania potomstwa w przyszłości, robi to w myślach, wbrew słowom przysięgi wypowiadanym przed ołtarzem. Sąd kościelny musi zatem ustalić, jaki był stan psychiczny i motywacje osoby, która, zdaniem powoda, mogła zawrzeć małżeństwo nieważnie. Ponadto – należy uwzględnić, że osoba, która potencjalnie mogła dopuścić się częściowej symulacji zgody małżeńskiej, opierała się na fałszu (niezgodności słów i zachowań z zamiarami), co w znaczący sposób utrudnia określenie jej faktycznych intencji.

Co więcej, jeśli wiemy, że mąż lub żona nie chce mieć dzieci, i żywimy przekonanie, że nie chciał (lub nie chciała) biorąc ślub, musimy pamiętać, że instytucja małżeństwa cieszy się ochroną ze strony prawa kanonicznego i istnieje domniemanie jego ważności. Sąd wychodzi zatem z założenia, że wyrażona werbalnie zgoda małżeńska odpowiada zmysłom osoby wkraczającej w związek sakramentalny.

W związku z powyższym warunkiem niezbędnym do stwierdzenia nieważności małżeństwa jest uzyskanie przez trybunał kościelny moralnej pewności, że mąż lub żona nie chciał dzieci (wykluczał dobro potomstwa, czyli również fakt jego posiadania) świadomym aktem woli – a także, że niechęć do posiadania potomstwa miała charakter uprzedni względem zawarcia małżeństwa. Praktyka sądowa pokazuje, że w sprawach dotyczących wykluczenia potomstwa w świetle prawa kanonicznego Sąd Biskupi może bazować na różnego rodzaju dowodach. Pierwsza ich grupa dotyczy zeznań osoby, którą podejrzewa się o symulację. Tu znaczenie mają zarówno informacje, których udziela ona podczas procesu, jak i wyjaśnienia składane poza nim. Szczególną wagę mają zeznania złożone w obecności świadków jeszcze przed rozpoczęciem postępowania – pozwalają one wykluczyć sytuację, w której osoba zeznaje niezgodnie z prawdą, mając nadzieję na jak najszybsze zakończenie czynności procesowych. Istotne znaczenie mają również różnego rodzaju dowody materialne świadczące o tym, że osoba pozwana wykluczała dobro potomstwa świadomym aktem woli.

Oczywiście zeznania stron i świadków to tylko niektóre z dowodów, choć niezwykle ważne, które powinien wziąć pod uwagę trybunał. Olbrzymie znaczenie dla ujawnienia prawdy obiektywnej o małżeństwie mają też różnego rodzaju okoliczności towarzyszące wstąpieniu w związek. Należy więc rozpatrzyć, jakie mogą być przyczyny symulacji zgody związane z wykluczeniem potomstwa. Potencjalny katalog jest bardzo obszerny – możemy zaliczyć do niego np. obawę przed ciążą, porodem i połogiem, egoizm, obawę przed utratą atrakcyjności fizycznej po porodzie czy też różnego rodzaju zaburzenia dot. sfery seksualnej. Oprócz przyczyny dopuszczenia się symulacji przez żonę lub męża, który nie chciał dzieci, należy rozpatrzyć również przyczynę zawarcia związku małżeńskiego, to znaczy ustalić, dlaczego osoba, która świadomie wykluczała jeden z najważniejszych elementów małżeństwa postanowiła jednak zawrzeć przymierze.

Podsumowanie

A zatem w sytuacji, gdy kobieta mówi, że mąż nie chce mieć z nią dzieci i pragnie starać się o tzw. unieważnienie małżeństwa (lub to żona nie chce dzieci, a z problemem zwraca się mąż), tłumaczymy, że kluczowe znaczenie dla kwestii ważności związku ma charakter zgody małżeńskiej wyrażonej podczas ceremonii ślubnej. Tytułem prawnym będącym w stanie doprowadzić do stwierdzenia nieważności małżeństwa może okazać się wykluczenie potomstwa (wykluczenie dobra potomstwa), czyli jednego z najważniejszych celów małżeństwa. W takim przypadku należy ustalić, czy dana osoba, która nie chce dzieci, w momencie zawierania małżeństwa nie odrzucała w myślach ukierunkowania małżeństwa na zrodzenie potomstwa. Osoba taka może np. aktem woli odrzucać obowiązek pożycia małżeńskiego lub postanowić stosować antykoncepcję uniemożliwiającą jej zajście w ciążę lub zapłodnienie partnerki. W takim przypadku mowa o częściowej symulacji zgody małżeńskiej.

Sprawy dotyczące częściowej symulacji zgody małżeńskiej – a w szczególności dotyczące wykluczenia potomstwa – mogą okazać się trudne dla stron ze względu na konieczność udowodnienia tego, co działo się w psychice jednego ze współmałżonków w trakcie wypowiadania słów przysięgi małżeńskiej. W związku z tym zapewniamy wszystkim potrzebującym wsparcie merytoryczne oraz formalnoprawne, które pozwoli im w pełni zrozumieć charakter tej przeszkody małżeńskiej, a w przypadku wszczęcia procesu małżeńskiego – odpowiednio przedstawić swoje racje przed obliczem sądu kościelnego. W razie jakichkolwiek wątpliwości zachęcamy do kontaktu z naszą Kancelarią kanoniczną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

You may use these <abbr title="HyperText Markup Language">HTML</abbr> tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*