Spis treści:
- Zdrada a rozwód w kontekście prawa państwowego
- Zdrada a tzw. rozwód kościelny
- Zdrada a tzw. rozwód kościelny – symulacja zgody małżeńskiej
- Zdrada a tzw. unieważnienie małżeństwa – erotomania
- Tzw. unieważnienie małżeństwa kościelnego z powodu zdrady – podsumowanie
Na gruncie świeckim orzeczony rozwód po zdradzie męża lub żony doprowadza do definitywnego zakończenia związku małżeńskiego. W tego typu sprawach sąd bierze pod uwagę, czy między partnerami doszło do rozpadu więzi małżeńskiej i jeśli zyska taką pewność – wydaje wyrok rozwodowy. Czy jednak zdrada może doprowadzić też do tzw. rozwodu kościelnego? Dzisiaj zastanowimy się, kiedy zdrada powinna być uwzględniana przez trybunał kanoniczny w kontekście tzw. unieważnienia małżeństwa kościelnego. Zachęcamy do lektury tekstu poświęconego tej – jak się okazuje – bardzo skomplikowanej kwestii prawnej.
Zdrada a rozwód w kontekście prawa państwowego
Dlaczego rozwód tak boli? Ponieważ często wiąże się z olbrzymim rozczarowaniem, wyrzutami sumienia i obniżeniem poczucia własnej wartości. Szczególnie wtedy, gdy do związku wkradła się zdrada. Przyglądając się orzecznictwu sądów świeckich ws. rozwodów, możemy uznać, że zdrada, czyli niewierność małżeńska, stanowi jedną z częstych przesłanek ku rozwiązaniu małżeństwa. Należy jednak podkreślić, że zdrada do rozwodu doprowadza raczej pośrednio niż bezpośrednio. Nie powinna być bowiem uważana za przyczynę, lecz symptom trwałego i całkowitego rozpadu więzi małżeńskiej, który stanowi już adekwatny tytuł do wszczęcia sprawy rozwodowej. Ponadto tam, gdzie pojawia się zdrada, jest też wina – rozwód z winy męża z powodu zdrady (lub zdrady żony) świadczy, że to jedno ze współmałżonków w szczególny sposób doprowadziło do zniszczenia więzi rodzinnych. W praktyce zdrada należy do najczęstszych powodów udzielenia rozwodu z orzeczeniem o winie.
A zatem w kontekście prawa cywilnego zdrada i rozwód często tworzą ciąg przyczynowo-skutkowy w sytuacjach, gdy niewierność jednego ze współmałżonków doprowadza do rozpadu więzi małżeńskich łączących partnerów. Wtedy możemy mówić np. o rozwodzie z winy zdrady męża lub rozwodzie z winy zdrady żony. Jeśli jednak pod uwagę weźmiemy regulacje prawa kanonicznego, kwestia zdrady i rozwodu okazuje się o wiele bardziej skomplikowana. Choćby dlatego, że prawo kościelne nie dopuszcza możliwości wzięcia rozwodu kościelnego niezależnie od okoliczności. Istnieje jednak instytucja stwierdzenia nieważności małżeństwa. Czy zatem dowody zdrady mogą mieć wpływ na tzw. unieważnienie małżeństwa kościelnego?
Zdrada a tzw. rozwód kościelny
Czy zdrada może być powodem unieważnienia małżeństwa kościelnego (stwierdzenia jego nieważności)? Aby móc rzetelnie odpowiedzieć na w ten sposób sformułowane pytanie, w pierwszej kolejności przypomnijmy, kiedy tzw. unieważnienie małżeństwa sakramentalnego może dojść do skutku. Otóż tylko wtedy, gdy trybunał kościelny dojdzie do wniosku, że do zawarcia małżeństwa doszło w sposób nieważny, a więc zgodnie z prawem kanonicznym nie doszło do powstania niezniszczalnego węzła małżeńskiego między partnerami. Na taki stan rzeczy mogą mieć wpływ różnego rodzaju przeszkody i braki istniejące w momencie składania przysięgi małżeńskiej – szczególne przeszkody zrywające (dot. m.in. wieku, pokrewieństwa czy niemocy płciowej), braki dot. zgody małżeńskiej czy formy zawarcia małżeństwa. A zatem jeśli małżeństwo zostało zawarte ważnie – zdrada po ślubie nie może doprowadzić do tzw. rozwodu kościelnego, gdyż nie wpływa na stan faktyczny w momencie wkraczania partnerów w związek.
Jednakże omawiając zagadnienie „zdrada a unieważnienie małżeństwa kościelnego”, należy zwrócić uwagę na dwa dodatkowe aspekty. Możliwe bowiem, że dana osoba w momencie wypowiadania słów przysięgi małżeńskiej w rzeczywistości dopuszczała możliwość popełnienia zdrady małżeńskiej (a więc odrzucała jedność i nierozerwalność małżeństwa) lub jeszcze przed zawarciem małżeństwa cierpiała na erotomanię – wtedy zdrada małżeńska może być traktowana jako przesłanka do tzw. rozwodu kościelnego, ponieważ może wskazywać na to, że osoba zdradzająca nie była zdolna psychicznie do wypełniania najważniejszych obowiązków małżeńskich.
Zdrada a tzw. rozwód kościelny – symulacja zgody małżeńskiej
Omawiając możliwość dopuszczenia się zdrady małżeńskiej w kontekście tzw. rozwodu kościelnego, powinniśmy przywołać odpowiednie regulacje Kodeksu prawa kanonicznego z 1983 roku. Zgodnie z kan. 1101 § 2 jeśli przynajmniej jedno ze współmałżonków wykluczało świadomym aktem woli któryś z istotnych elementów małżeństwa lub samo małżeństwo w momencie składania przysięgi przed ołtarzem, nie może zawrzeć ważnego małżeństwa. Jeśli więc któreś ze współmałżonków dopuszczało w myślach, jeszcze przed ołtarzem, zdradę małżeńską – tzw. rozwód kościelny może stać się decyzją sądu, gdy uzna on, że zgoda małżeńska dotycząca życia w dozgonnej wierności była niepełnowartościowa.
Symulacja zgody (tu pisaliśmy obszernie na jej temat) – częściowa, jeśli dana osoba chciała co prawda stworzyć z drugą osobą związek małżeński, lecz wykluczała wierność małżeńską, wiążąca się ze zdradą – rozwodu kościelnego może stać się przyczyną po szczegółowym przeanalizowaniu przez trybunał kanoniczny szeregu istotnych okoliczności zawarcia małżeństwa. Sąd Biskupi zatem w sprawach dot. zdrady i tzw. unieważnienia małżeństwa zobowiązany jest zbadać, jaki był stopień autentyczności słów przysięgi składanej przez partnerów przed ołtarzem. Ze względu na bardzo subiektywny charakter zgody małżeńskiej, kluczowe znaczenie w tej kwestii mają zeznania strony zdradzającej i zdradzanej. W drugiej kolejności trybunał, badając kwestię „zdrada małżeńska a rozwód kościelny”, musi zbadać przyczyny zawarcia małżeństwa oraz przyczynę wykluczenia przymiotu jedności. Dlaczego zatem osoba, która dopuszczała aktem woli możliwość zdrady lub po prostu planowała być niewierną (narażając się przecież na tzw. unieważnienie małżeństwa ze zdrady powodu, gdy jej intencje wyjdą na jaw), pragnęła sformalizować związek? Może znaczenie miał tu czynnik materialny? A może presja psychiczna ze strony rodziny lub bojaźń? Innymi słowy – sąd musi zbadać, jaka była przyczyna symulacji zgody małżeńskiej wiążącej się ze zdradą jednej i chęcią unieważnienia małżeństwa przez drugą ze stron. Jeśli ponadto doszło już do cywilnego rozwodu z winy zdrady męża lub zdrady żony – również ten fakt sąd powinien wziąć pod uwagę. Odpowiednio przygotować się do procesu może pomóc stronom nasz adwokat kościelny – również wtedy, gdy należy pod uwagę wziąć świecki wymiar małżeństwa.
Zdrada a tzw. unieważnienie małżeństwa – erotomania
Jak już sugerowaliśmy, pisząc o kościelnej „sprawie rozwodowej” dot. zdrady męża lub żony w kontekście przesłanek prawnych do stwierdzenia nieważności małżeństwa, należy również wziąć pod uwagę uprzednią niezdolność psychiczną danej osoby do wypełniania obowiązków małżeńskich. Jako brak dot. zgody wymienia ją kan. 1095 n. 3 KPK. Zainteresowanych przeszkodami natury psychicznej odsyłamy do tego wpisu. Jaka jednak przeszkoda psychiczna w kontekście tzw. unieważnienia małżeństwa psychicznego i zdrady powinna zostać wzięta pod szczególny namysł? Z pewnością erotomania.
Jak już pisaliśmy kiedyś w jednym z artykułów, erotomanię, czyli seksoholizm, powinniśmy rozumieć jako ponadnaturalną potrzebę odbywania stosunków seksualnych, nierzadko z wieloma partnerami lub partnerkami. Osoba dotknięta hiperseksualnością, mimo chęci stworzenia związku małżeńskiego i szczerego ślubowania wierności drugiej osobie, może być psychicznie niezdolna do zachowania wierności małżeńskiej i poświęcenia się dobru współmałżonka oraz dzieci będących owocem związku. Niekwestionowanym priorytetem bowiem stają się dla niej jej potrzeby seksualne. Z seksoholizmem może iść w parze – lecz nie musi – biseksualizm lub fetyszyzacja życia seksualnego. W takich przypadkach zdrada po ślubie kościelnym może doprowadzić do tzw. rozwodu kościelnego, jeśli sąd zyska moralną pewność, że dana osoba cierpiała na to zaburzenie w momencie zawierania związku małżeńskiego – nawet wtedy, gdy nie była świadoma rozwoju erotomanii lub zaburzenie było w fazie remisji.
Ponadto, traktując o zdradzie w kontekście tzw. rozwodu kościelnego należy uwzględnić, iż erotomania (która równie dobrze może doprowadzić do zdrady miesiące czy rok po ślubie, jak i zdrady po 50 roku życia jednego z partnerów) może stanowić jeden z symptomów zaburzeń osobowości lub chorób psychicznych innego rodzaju. Te z kolei – występujące przed ślubem – jak już wiemy, mogą rzutować na kwestię ważności związku. Sprawia to, że w wielu przypadkach dotyczących zdrady jako przesłanki do tzw. unieważnienia małżeństwa kluczowe znaczenia dla sądu mogą mieć ekspertyzy biegłych psychiatrów lub psychologów, oraz dokumentacja medyczna (w tym ewentualna historia leczenia), w zgromadzeniu której może pomóc adwokat kanoniczny.
Tzw. unieważnienie małżeństwa kościelnego z powodu zdrady – podsumowanie
W formie syntezy wniosków odpowiedzmy jeszcze raz na pytanie, czy zdrada może stać się przyczyną tzw. unieważnienia małżeństwa kościelnego. Otóż zdrada męża lub zdrada żony do „rozwodu kościelnego” może doprowadzić jedynie wtedy, gdy istnieją przesłanki, by mniemać, że osoba zdradzająca w momencie ślubu była psychicznie niezdolna do wypełniania obowiązków małżeńskich (np. z powodu erotomanii, która występowała jeszcze w okresie narzeczeństwa) lub z powodu symulacji zgody małżeńskiej (wykluczenia przymiotu jedności małżeństwa, jego monogamicznego charakteru). W obu przypadkach tzw. rozwód kościelny z powodu zdrady (czy raczej w związku z jej wystąpieniem) może dojść do skutku z powodu zaistnienia braków dot. charakteru zgody małżeńskiej. Oznacza to, że przedmiotem spraw rozpatrywanych przez trybunał może być np. zdrada 10 lat temu popełniona, która skutkowała rozwodem cywilnym, jeśli tylko istnieją podstawy, by przypuszczać, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie.
Z drugiej strony zdrada męża lub żony do tzw. rozwodu kościelnego nie może doprowadzić, jeśli małżeństwo zostało zawarte ważnie. Wtedy to bowiem zgodnie z prawem kościelnym i doktryną Kościoła partnerów połączył niezniszczalny, dozgonny węzeł małżeński. A zatem nawet jeśli mąż zdradza (lub żona) i między współmałżonkami z czasem doszło do rozpadu więzi, nie jest to powód wystarczający do tzw. unieważnienia małżeństwa.
Każda osoba odczuwająca potrzebę wszczęcia szeregu czynności związanych z tzw. unieważnieniem małżeństwa kościelnego z powodu zdrady powinna zatem ustalić, czy w jej przypadku można mówić o wystąpieniu przeszkód czyniących małżeństwo niepełnoprawnym od samego początku. Kwestia ta oczywiście z wielu powodów może okazać się skomplikowana. Warto pamiętać zatem, że w razie wątpliwości związanych z procedurą tzw. unieważnienia małżeństwa i zdrady potrzebujący mogą skorzystać z porady i pomocy formalnej adwokata kościelnego, obejmującej kompleksowe wsparcie przedprocesowe oraz procesowe.